Są to hafty : haft Richelieu i haft krzyżykowy . Tym pierwszym powstaje
serwetka w kolorze niebieskim , a drugim haftem robię Świętą Rodzinę :)
Oba hafty wymagają cierpliwości i staranności . Jak za bardzo pokuje sobie palce
przy serwetce, to przerzucam się na haft krzyżykowy, gdzie używam do wyszywania
tępych igieł . I tak pomału powstają kolejne mam nadzieję arcydzieła :):)
Haft RICHELIEU
haft KRZYŻYKOWY
Także na nudę nie narzekam , a że wieczory długie mam co robić :)
Trzymam kciuki za oba piękne hafty i czekam na ich finalizację! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWprawdzie hafty to nie moje klimaty podziwiam Cię za wytrwałość- robisz to, co lubisz :)
OdpowiedzUsuńBuziaki i jak najmniej pokłutych palców.
Hafty są już na zaawansowanym etapie, już sporo widać! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJuż widzę - będą arcydzieła:) Z niecierpliwością czekam na całość, bo zapowiedź świetna!
OdpowiedzUsuńŚciskam:)
Długie wieczory to według mnie jedyna zaleta zimy :))
OdpowiedzUsuńCzekam na prezentację całości :)
Pozdrawiam.
Obie techniki są żmudne i pracochłonne. Zycze wytrwałości. Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńchyba sie pisze "pokluc" razem...
OdpowiedzUsuńNapisałam razem , ale mi podkreślił komputer :)
UsuńJa też kiedyś haftowałam richelieu,ale to dawne czasy.Teraz tylko szydełkuję.Oba hafty zapowiadają się pięknie.Czekam na efekt końcowy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne hafty! To pierwsze zdjęcie przypomina mi... witraż :)
OdpowiedzUsuńBeatko! Obie prace zapowiadają się Pięknie, Ja zawsze miałam kilka prac w pogotowiu żeby jedną się nie znudzić - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńAle to będzie przepiękna serweta!!! Podziwiam za ten haft, bo ja nie potrafię, nie próbowałam i chyba nie miała bym cierpliwości,. Podziwiam podwójnie. Święta rodzina przybywa, jeszcze trochę i będzie pewnie całość :D Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNo dla mnie to czarna magia i tak już pozostanie ;-) więc podziwiam bardzo Twoje igłowe arcydzieła, bo takie na pewno będą. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhaft Richelieu podziwiam od dawna, moja Mama często nim haftowała, ja jednak nie mam cierpliwości do żadnej odmiany tej techniki:)
OdpowiedzUsuńobraz równie zapowiada sie pięknie- jestem bardzo ciekawa, jak będą wyglądać obie prace :)
Podziwiam :) Haftowanie to ciężka praca, a dla mnie nie do ogarnięcia :/ Czekami na finalne prace Beatko :)
OdpowiedzUsuńU mnie wieczory za krótkie :( co wezmę robótkę w ręce to już północ i trzeba iść spać. Serwetka śliczna i jestem ciekawa następnej odsłony :)
OdpowiedzUsuńHaft Richelieu sam w sobie jest arcydziełem, krzyżyki na tamborku wyglądają zachęcająco. Powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńPraca wre :)
OdpowiedzUsuńpracuś z ciebie i tak trzymać
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że powstają arcydzieła, zima Ci służy, bo pracujesz z całej siły. Pozdrawiam cieplutko.:))
OdpowiedzUsuńSerwetka obszyta niebieskimi nićmi ślicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńObrazek też na pewno będzie piękny.Powodzenia przy pracach i pozdrawiam.
Piękne! Ja zrobiłam kiedyś, kiedyś serwetki - efekt super, ale palec wskazujący prawej ręki miałam tak pokłuty, że wiele długich lat nie chciały te "kreseczki" z niego zniknąć! I dałam sobie spokój - może wystarczyłoby naparstka użyć? ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beatko, trzymam kciuki bo już widzę kawałek swojego obrazu, och jaki jest piękny :) !!!
OdpowiedzUsuńWowwww ! Same śliczności powstają u Ciebie!Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko <3 Zostawiam wagon pozytywnych myśli i energii<3
OdpowiedzUsuńŚliczności powstają a za haft RICHELIEU- podziwiam:) Osobiście nie miałabym bo niego cierpliwości nigdy :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie! Już nie mogę się doczekać efektu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam,bo nie mam zielonego pojęcia o hafcie Richelieu :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tam widzę uszy zająca! ;-D
OdpowiedzUsuńBeatko Ty się naprawdę nie nudzisz tylko trochę żal mi Twoich palców. Dzieła zapowiadają się rewelacyjnie. Pozdrawiam cieplutko 😊.
OdpowiedzUsuńJeju ile to pracy, ja bym przy tym chyba oślepła, ja już widzę, że efekt będzie powalający. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPtzesliczne;)
OdpowiedzUsuń