Na tym blogu będę opisywać codzienne problemy i radości mojego życia.To blog o rękodziele, podróżach i książkach :)
Obserwatorzy
niedziela, 7 lutego 2016
Złość
Dzisiaj złość przerobiłam na wenę twórczą...
Jestem zniesmaczona , tym bardziej , że ja swoje zadanie w wymiance
wykonałam , plotąc zamówione koszyczki i naprawdę starałam się bardzo , aby
nowa właścicielka była zadowolona :)
Gdyby to nie była niedziela to zapewne złapałabym ścierkę i sprzątała , aby pozbyć
się złych emocji , a tak to powstał fajny wazon- flakon na butelce po winie (wino wypija
mąż , ja tylko potrzebuję butelki ) z papierowej wikliny , który powędruję do osoby ,
której moje prace się podobają i wyraziła to w swoim komentarzu :):)
A tą osobą jest Ania z bloga Z pasją w tle czyli twory Anny K
Na razie prace są w stanie surowym czyli nie pomalowane :)
Kwiaty były zrobione wcześniej , ale jeden dopasowałam tak , aby pasował do flakonu :)
Moje dzieła
Oczywiście pracę czyli flakon z kwiatkiem pomaluję lakierobejcą
zanim trafi do Ani :) mam nadzieję ,że tym upominkiem sprawię
jej radość ,choć mnie wczoraj było nie do śmiechu ......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja tam winko lubię,a butelki zawsze wyrzucałam, nawet nie pomyślałam, że można je tak fajnie wykorzystać:)
OdpowiedzUsuńBeatko co do sprawy o której piszesz, to tylko mogę współczuć, i poradzić zapomnieć jak najszybciej, ale muszę przyznać że dzięki stresowi wspaniałe dzieło stworzyłaś. Ja się zebrać za prostą tackę nie mogę a tu takie coś do podziwiania :D Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBeatko,nie ma się co stresować nie Ty zawiniłaś,niech wyrzuty sumienia ma ten kto to zrobił:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie złość się Bea, bo podejrzewam, że Twoja wymiankowa para nie miała nic złego na myśli wysyłając Ci bransoletkę (zauważyłam komentarz pod postem). Szkoda tylko, że Ciebie nie uprzedziła, że jedna z rzeczy jest "nie jej". Ja mogę zrozumieć, że gdy coś nam nie odpowiada (kolor, rozmiar, materiał na który mamy uczulenie itp.) szukamy dobrego domku dla rzeczy u kogoś innego, by nie kurzyła się w naszej szufladzie. Chociaż wszystko podarowane "od serca" powinno być najcenniejszą pamiątką.
OdpowiedzUsuńAle wiklinowe cudeńka zrobiłaś. Ja dla swojego wiklinowego kwiatuszka od Ciebie szykuje piękne wielkanocne ubranko - pochwalę się przed świętami:)
Ściskam Cię mocno!
Przykra historia, ale dobrze, ze spożytkowałaś tę swoją energię na twórcze działania. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBeatko i znalazłaś odstresowacz. Wydaje mi się że to były złe dobrego początki. Negatywną energię spożytkowałaś bardzo praktycznie i pozytywnie tworząc istne cudeńko. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńBeatko współczuję Ci tego, że dostałaś czyjąś pracę, nie tej osoby, która ją wykonała. Miłe to nie jest, ale stress odreagowałaś twórczo, więc wypada tylko jak najszybciej zapomnieć o przykrości, jakiej doznałaś. Nie pochwalam tego co dana osoba zrobiła, ale może nie miała innego pomysłu na prezent dla Ciebie, a sama też tego czegoś nie potrzebowała, więc wysłała tam, gdzie uznała, że będzie jej dobrze. Tu zgadzam się z opinią kicikicitata; lepiej darować, ale uprzedzić obdarowaną, że z jakichś powodów daje coś czego sama nie zrobiła. To w końcu jest wymianka i jakieś zasady obowiązują wszystkich.)
OdpowiedzUsuńWazon z butelki po winie i kwiaty wyglądają już wspaniale, a jak jeszcze to pomalujesz lakierobejcą, to będzie pełen odlot.)
Pozdrawiam bardzo cieplutko._
Beatko, może nie było żadnych złych motywacji po tamtej stronie....
OdpowiedzUsuńale to fajne, że emocje ( może choć niepotrzebne)spożytkowałaś tak twórczo :-)
Życzę więcej takich twórczych emocji ...tylko może mniej stresujących :-)))
to nie Twoja wina, ale wiem łatwo się mówi. Spożytkowałaś ten nadmiar złej energi bardzo twórczo, super wazonik
OdpowiedzUsuńSytuacja z jaką się spotkałaś nie należy do przyjemnych:( Ale przyjemnie jest popatrzeć na Twoje dzieła, na których odreagowałaś złość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ach, gdybym ja tak umiała przerabiać złość na takie cudeńka! Sytuacji, w której się znalazłaś, współczuję, ktoś nie przemyślał tego co robi. Ale butla, jaka w wyniku tego powstała, jest rewelacyjna! :) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPięknie się złości pozbyłaś, a ludzie... No cóż... Niektórzy są, jacy są...
OdpowiedzUsuńWitaj Beatko.
OdpowiedzUsuńDopiero dziś przeczytałam maila od ciebie. Dziękuję , dziękuję i dziękuję. Hip hip hura. Ale mnie uszczęśliwiłaś!!! Nawet nie masz pojęcia jak bardzo :) Ostatnie dni to był koszmar a ty mi sprawiłaś multum radości.
Pozdrawiam
Cieszę się Twoją radością...może jeszcze koszyczek zdołam upleść :):)
UsuńPiękna praca! Ja też się zezłościłam. Zobaczyłam moją pracę, w którą włożyłam masę serca, a którą ktoś wygrał w moim candy, zniszczoną! Jakby mi ktoś w pysk dał, i żebra, ;/ nie spodziwałam się po tej osobie tego, bo ona sama robi masę rękodzielnych rzeczy, a tu pach, taki nóż w serce!
OdpowiedzUsuń