Śmieję się ,że dzięki NFZ i ZUS-owi zwiedziłam już sporą część naszego kraju ,choć przyznam szczerze ,że wolałabym podróżować z własnej i nie przymuszonej woli .To był już mój któryś pobyt z kolei więc z grubsza wiedziałam jak to wygląda.Ale zawsze jest to nowe otoczenie,nowi ludzie i nowe sytuacje.Tym razem nie narzekam ,dobrałyśmy się jak "w korcu maku",było na 4 i każda inna.Jak to jedna z nas zauważyła,że równowaga w przyrodzie jest zachowana ,bo dwie idą wieczorem na dansing ,a dwie na mszę :) Byłam w tej pierwszej ,wieczornej kategorii czyli dansingowej.Niestety byłam tylko parę razy,ponieważ mój kręgosłup stanowczo sprzeciwiał się i obcasom i tanecznym wygibasom (o nawet mi się zrymowało ).
Zawsze twierdzę,że na te wieczorne zabiegi powinna zajrzeć komisja.....o na pewno wiele rent zostało by cofniętych,po prostu cud-wszyscy ozdrowieni, a rano wiele osób ledwo ,ledwo wlecze się na zabiegi :)
Jestem w tej młodszej kategorii wiekowej, więc denerwuje mnie nieustanne nagabywanie o nr telefonu,zaproszenia na kawę czy dansing.Czasami to ciężko siąść spokojnie na ławce i poczytać !!
Lubię słuchać muzyki więc często spacerowałam słuchając ulubionych stacji radiowych przez słuchawki więc łącze dwie przyjemności razem ,a i dzięki tamu mam spokój...Tym razem naprawdę dużo "schodziłam " kilometrów,czas szybko leciał ,a i widoki piękne :)
Wróciłam do domu co no nie co "naprawiona " i z podładowanymi akumulatorami !
A na koniec kilka fotek
Faktycznie- fajnie widoki:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńw sanatorium nigdy nie byłam, ale znajome opowiadają takie historie, że nie wiadomo śmiać sie czy bać:D
OdpowiedzUsuńnajważniejsze że odpoczęłaś :)
pozdrawiam cieplutko
I jest w tych opowieściach ziarno prawdy :)
UsuńPiękne widoki, super, że udało Ci się troszkę wypocząć.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce na wypoczynek i kurację,życzę dużo zdrowia;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marianna.
Ważne że podreperowane zdrowie i wypoczynek w pięknym miejscu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidoki piekne.
OdpowiedzUsuńCele wyjazdów do sanatorium są rózne i nie tylko zdrowotne:)))), chociaż zależy jak kto na to patrzy.
Są ludzie , którzy zachowują sie tak a nie inaczej , zawsze i wszedzie.
Ja sanatorium traktuję podobnie jak Ty i staram sie korzystać z zabiegów , spacerów do woli. A byłam dwa razy i z mężem , mam naką możliwość i to mi najbardziej pasuje:)
Pozdrawiam serdecznie :)
wazne że sie podreperowałaś ;-)
OdpowiedzUsuńa namolnego adoratora zawsze można było spuścić ze schodów ;-D
Zdrowie jest najcenniejsze. Najważniejsze, że je podreperowałaś.
OdpowiedzUsuńMiejsce urocze.
Pozdrawiam:)*
Wszystko jest dla ludzi; i taniec i różaniec, więc jeśli zapodają, to czemu nie ;) Zakątek cudowny- uwielbiam takie prawie zapomniane, czuję się w takich nieprzymuszona do niczego ;) Piękne zdjęcia :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUważam, że do sanatorium jedzie się podleczyć. A różni są ludzie i każdy patrzy na to inaczej. Przy okazji można pozwiedzać inne miejsca. Piękne widoki. W sanatorium byłam tylko jeden raz. Dużo zdrówka Ci życzę i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW pięknym miejscu wypoczywałaś. Też bym chętnie pojechała do sanatorium, ale moje ostatnie przejścia zdrowotne uniemożliwiają mi korzystanie z większości zabiegów, więc ta przyjemność raczej nie dla mnie. Dziękuję za propozycję wymianki - odbierz pocztę.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuń