Z wielką radością donoszę , że mąż zaczął kliniczną terapię , na którą w Polsce
załapało się .... 20 osób ! Jest to program prowadzony prze Amerykańską firmę
farmaceutyczną , która te leki wprowadza na rynek Europejski !
Jak dowiedzieliśmy się od lekarza, w niektórych krajach europejskich jest już dostępny,
u nas tego , podobno bardzo skutecznego leczenia nie refunduje NFZ..... ręce opadają !
Kuracja tego typu lekami jest bardzo kosztowna , nas by w życiu na nią nie było stać,
bo to jest kosmiczna ( przynajmniej dla mnie ) suma 120 tysięcy dolarów ..... jak to
lekarz powiedział to zastanawiałam się ile to tych zer dodać ??!
Dlaczego mąż się dostał ? Miał szczęście ? Nie , jest zdrowy ! Brzmi śmiesznie , prawda ?
Ale to prawda , aby wziąć udział w tym programie ,oprócz nowotworu, nie można
chorować na żadną przewlekłą chorobę , ani brać na stałe leków ....mnie by odrzucili!
To jest takie nasz szczęście w nieszczęściu , bardzo mocno wierzymy , że pomoże !
Podzieliłam się z Wami tą radosną wiadomością , bo bardzo wiele osób z naszej
blogowej rodziny życzy nam jak najlepiej . Dowodem tego są kartki z życzeniami
zdrowia , drobne prezenty :) To takie budujące , że nie jesteśmy z tym wszystkim sami !
Mąż się wzrusza i z miłą chęcią ogląda dowody Waszej dobroduszności :)
Prosił , aby wszystkim podziękować za słowa otuchy, więc to robię teraz - dziękujemy .
Od Darii
Od Agaty
Bardzo nam się spodobał ten wpis , prawdziwy do bólu !
Od Uli
Od Agnieszki
Od Lidki
Od Małgosi
Od Beaty
Od Anny
Reszta paczuszek leży i czeka na " obfocenie " , ale pogoda u nas marna ...
Wszystkim bardzo dziękuję , nie wiem czy ja się Wam odwdzięczę ?
Moje pocztówki do kolekcji , które dostałam od Was - dziękuję serdecznie :)
Od MONIKI
Od WANDY
Życzę zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są te miłe prezenty :)
Serdecznie pozdrawiam :)
To prawda, z blogowego świata można otrzymać niemałe wsparcie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA czym byś chciała się odwdzięczać!!!! To jest kochana bezinteresownie :) fajnie, że Wam się udało załapać na taką kurację. Trzymam kciuki i nie tylko, aby się udało, i aby Wasze życie wróciło do normalności...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie terapii!!!!
OdpowiedzUsuńNasza blogowa gromadka jest naprawdę wspaniała. Beatko, teraz już musi być coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Beatko, ślę Wam , z całego serca, tylko pozytywną energię. U mnie sprawdziło się, że jak czegoś bardzo, bardzo chcemy , to się tak dzieje. Przekaż Mężowi moje przesłanie. Pozdrowienia dla Córek. I tysiące całusów dla Was wszystkich.
OdpowiedzUsuńŚwięta będą szczęśliwe.
Pozdrawiam
Z całego serca Beatko życzę Wam zdrowia. Żeby tylko dobre wiadomości do Was przychodziły. Pozdrawiam Kochana. Buziaki
OdpowiedzUsuńCudnie! Super, że mąż się załapał! Trzymam kciuki i myślę o Was ciepło :)
OdpowiedzUsuńBeatko,tak bardzo się cieszę,że Twój mąż dostał się na tą kurację.Trzymam kciuki!!!Pozdrawiam Was wszystkich
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że jest światełko w tunelu :) Jestem z wami :)
OdpowiedzUsuńCudowne karteczki dostaliście. Wspaniale, że mąż dostał się na tę terapię! Trzymam kciuki za jej powodzenie. Przesyłam Wam życzenia zdrowia dla męża i dużo pozytywnej energii. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTo fantastyczna nowina! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPomoże! Nie ma innej opcji, gorąco w to wierzę. Bardzo się cieszę i trzymam mocno kciuki.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeatko! Z Całego Serca Życzę Wam żeby pomogło, i że wszystko ułoży się dobrze- Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńWspaniała nowina. Całym sercem życzę, by mąż wrócił do zdrowia. <3
OdpowiedzUsuńBeatko wspaniale ,brak mi słów Kochani bo tylko Wy wiecie co przeżywacie w tak trudnych chwilach ,wierzę że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Beatko życzę Wam wiele wytrwałości w pokonywaniu trudów dnia codziennego,tylko pozytywne myślenie daje wiarę i nadzieję że zaświeci słonko dla Was.
OdpowiedzUsuńTo wspaniale, że macie wsparcie,dobre słowo też krzepi,a dowody sympatii zawsze są mile widziane,szczególnie w trudnych chwilach.
Przytulam mocno :*
To dopiero początek☺
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że tak się stało. Teraz może być już tylko lepiej. Tego życzę Tobie i Twojemu mężowi. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńTo super, los się do was uśmiechnął, 20 osób to jak wygrana w lotka. Będzie dobrze, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńBeatko bardzo się ciesze, że Twój Mąż weźmie udział w tym leczeniu. Wiesz, że cały czas myślami jestem z Wami:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ode mnie jeszcze karteczka nie dotarła, ehhh ta poczta...
Wspaniała wiadomość! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna wiadomość Beatko! Wspieram wciąż modlitwa :)
OdpowiedzUsuńBeatko trzymam kciuki za Twojego męża,oby kuracja przyniosła efekty i zdrowie.
OdpowiedzUsuńWspaniałe wsparcie od dziewczyn, taki już jest wspaniały ten nasz blogowy świat :)
Zdrowia życzę! Bardzo dobre wieści, że los Wam sprzyja w tej nierównej walce!
OdpowiedzUsuńŚwietna wiadomość - oby kuracja była skuteczna :-) Nawiasem mówiąc, też bym się nie załapała.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Bo inaczej być nie może! Trzymajcie się. pozdrawiam najserdeczniej
OdpowiedzUsuń