Dobrze , że plotę pojemniki , a nie trzy po trzy ! Co w mojej sytuacji pewnie było by normalką :) Ale wracając do plecenia , to poczyniłam ostatnio kilka pojemników na : kredki dla młodszej córki , bo dostaje szału , oczywiście ja, jak leżą te wszystkie mazaki i kredki na dywanie i tylko czychają jak na nie wejdę ! Dla starszej córki , bo nadal zadziwia mnie jaki robi bałagan przy porannym makijażu, dosłownie kosmetyki walają się po całej łazience .... W szale twórczym powstały też dwa pojemniki na doniczki , ale te też mają swoje przeznaczenie : idą na prezent :) Jesień mamy ciepłą i słoneczną to i malowanie poszło migiem .
A to moje plecenie przedstawią się tak *
W wymiance pocztówkowej u ASIwygrałam pierwszą nagrodę ! A nagroda jest już u mnie i cieszy moje oczy :)
Ta koronka jest bardzo misterna - śliczna
Wakacje się skończyły dawno , ale pocztówki nadal przychodzą
OD ASI
OD EDYTY I MARKA
Mam wrażenie jakbym to nie ja to wszystko przeżywała, co się dzieje w moim życiu ! Tylko była obserwatorem z boku , czyjegoś życia , nie mojego . Może tak reaguje , aby nie zwariować ? Mąż ma przerwaną chemioterapię , miał konsultację onkologiczną w Rzeszowie , wysłano nas na konsultację do Warszawy , czekamy, ma być pod koniec listopada ....
Stosunkowo niedawno zapisałam się do Basi z bloga Kororowe Koraliki na wszystkim dobrze znaną zabawę Podaj dalej . A tu nagle wiadomość , że paczka w drodze ... W paczce znalazłam elegancko zapakowane pudełeczko , po otwarciu pudełka oniemiałam z wrażenia !! W środku znajdowała się przecudna biżuteria : kolczyki , wisiorek z chwostem i fantazyjna bransoletka. Cały komplet jest utrzymany w kolorze beżowo - brązowym , który bardzo lubię i który pasuje do każdej kreacji. Basiu , spod Twoich rąk wyszedł śliczny komplet biżuterii stworzony specjalnie dla mnie ! Dziękuję z serca za piękny prezent . Zapraszam też dwie osoby do dalszej zabawy ***
Korzystając z tego, że córka ma od jakiegoś czasu prawko , mąż dobrze się czuł po kolejnej transfuzji krwi oraz to , że pogoda w weekend była śliczna , ciepła ot, prawdziwa polska jesień , postanowiliśmy gdzieś pojechać ! Padły trzy propozycje : Łańcut, Baranów Sandomierski oraz Zamość , odległości od nas niewielkie , w sam raz na jednodniową wycieczkę. Był jeden głos na Łańcut , dwa na Zamość , a mnie było wszystko jedno , gdzie pojedziemy , abyśmy tylko pojechali wszyscy razem:)
Rynek w Zamościu zawsze mnie zachwyca * Za sprawą unikalnego zespołu architektoniczno-urbanistycznego Starego Miasta bywa nazywany „perłą renesansu”, „miastem arkad” i „Padwą północy *
I tak pojechaliśmy do Zamościa zwiedzać Muzeum Wojska Polskiego (mąż jest historycznym zapaleńcem ). Mnie przyszła na myśl jedna sprawa .... ile to ludzie poświęcają czasu , pieniędzy i geniuszu , aby zabijać innych !?
Miałam stracha jak chodziłam koło tych maszyn ...... bałam się , aby to wszystko nie ożyło !!
Oczywiście jak Zamość to trzeba wstąpić do ZOO, które dziewczyny uwielbiają od małego oglądać, to już był któryś ich wypad do "zwierzątek "!
Dla córci przyleciała jeszcze niespodzianka Urodzinowa od Weroniki, bardzo dziękuję, tym bardziej, że dostała wzór Jednorożca :) Mama będzie musiała wyszyć córeczce ....
Pocztówki od Was spływają lawinowo , co mnie bardzo cieszy :) Dziękuję