czwartek, 30 kwietnia 2015

Przeżyłam i mam się dobrze:)

      Nie taki diabeł straszny jak go malują......zabieg przeżyłam i mam się dobrze,ale ile strachu najadłam się to moje...                       Teraz kiedy ból zelżał zaczynam dostrzegać piękno otaczającego mnie świata !!!Kwitną kwiaty w ogródku,na podwórku wiśnie.Ja stałam się pogodniejsza i cieszę się z małych rzeczy i drobiazgów dnia codziennego.....                                                Nie ma to jak zdrowie!Kochanowski pięknie to ujął w swojej fraszce"Na zdrowie  "Szlachetne zdrowie,                                                                             Nikt się nie dowie,                                                                                 Jako smakujesz,                                                                                   Aż się zepsujesz....                                                                                 Że nic nad zdrowie                                                                                Ani lepszego                                                                                          Ani droższego...."                                                                                    


   Ale dzięki mojej przygodzie(żartobliwie pisząc) z chorobą wyrobiła się u mnie duża empatia!!!!!Potrafię zrozumieć ból drugiej osoby,nawet zwierzaka mi szkoda jak cierpi......                         Cieszmy się wiosną i nućmy razem z Markiem Grechutą"Wiosna,wiosna ach to Ty"                            
 Kobiety nie poddajmy się mimo przeciwności losu!!!Po nocy zawsze wstaje dzień,jestem tego przykładem:):):)                                                                                           

czwartek, 16 kwietnia 2015

Na rozdrożu.

            Każda z nas czasami staje na rozdrożu życiowych dróg i ja właśnie stanęłam na takim rozdrożu........Mam poddać się zabiegowi, ale to ja i tylko JA mam podjąć decyzję o tym czy się oddaje w ręce profesora(nawiasem mówiąc bardzo miły człowiek)czy nie!!!!!!!Mąż zastrzegł się,że mi w tym nie pomoże,ale każdą moją decyzję uszanuję i będzie przy mnie!!!Skąd mam wiedzieć co będzie dla mnie lepsze!A jeśli się coś nie uda.....szczegółowo zostałam poinformowana jakie mogą być skutki uboczne!!!Przecież to głowa.....

           Ale mam dość bólu,który od półtora roku paraliżuje moje życie!!!!Nawet z pracy zrezygnowałam bo ileż można brać przeciwbólowych(tych na receptę oczywiście)leków,po których czułam się jak naćpana!!A nie raz słyszałam w pracy:To aż tak cię boli???z takim powątpiewaniem w głosie...Ale cóż się dziwić zwykłym ludziom jeśli sam ZUS mnie ozdrowił i to w rekordowym tempie.

Oczywiście ozdrowiałam na papierze!!!!A nawet usłyszałam,że ból to nie choroba cha,cha,cha.

 Leczę się w Poradni Leczenia Bólu,ale pani doktor na komisji nie raczyła spojrzeć w dokumenty lekarskie,przecież ona wie lepiej.....

         Odbiegłam od tematu,ale zrzuciłam"żółć z wątroby"!A jaką podejmę decyzję to tak do końca jeszcze nie wiem,ale szala przechyla się na tak.....






















czwartek, 9 kwietnia 2015

Artystka ze spalonego teatru!

               Tak się właśnie czuję jak artystka ze spalonego teatru...Podobno mam talent,umiem naprawdę dużo zrobić( nie chwalę się,poproszę córkę to wstawi parę fotek,ja jeszcze nie umiem!!!)ale jakoś nie potrafię się przebić.Szydełko,druty,origami,haft Richelieu,papierowa wiklina czy filcowanie nie są dla mnie obce i wiele innych rzeczy.Niestety nigdy to nie przekłada się to na jakieś konkretne pieniądze,każdy pochwali i czeka czy nie...podaruję tego mojego arcydzieła,a że mam dobre serce rozdałam i podarowałam na prezenty masę moich prac.Nie zrozumcie mnie źle,cieszę się jak widzę mój świąteczny stroik u znajomych,ale w domu to zawsze nic nie mam,bo jak mówi przysłowie szewc bez butów chodzi.....A pieniądze są do życia potrzebne!!!!!

  Dlaczego Bóg obdarzył mnie talentem ,z którego nie mogę korzystać,albo nie umiem korzystać!!!???Może dopiero po mojej śmierci, jak sławnych artystów,którzy całe życie przymierali głodem,moje prace będą docenione.Ha ha ha!Artystka ze spalonego teatru....A prace oceńcie sami,czy są coś warte.









                                
















Czyż nie ładne ???? :)

sobota, 4 kwietnia 2015

Święta......

                     Kobiety,kto wymyślił święta????Jestem padnięta....Choć w tym roku byłam sprawiedliwa(czytaj:poszłam po rozum do głowy!)i zagoniłam wszystkich domowników do pomocy,jedynie Mój kot zjeżył się na odkurzacz i opuścił nas..!.Wierzcie mi,że jak bym mogła to też bym poszła w jego ślady!To pieczenie,gotowanie i spędzasz cały dzień w kuchni, a potem nie można tego przejeść.No,ale pies też musi mieć święta po świętach i skosztować babki i mazurków,tudzież nóżek w galarecie,prawda?A ile jest sprzątania: na oknach fantazyjne zacieki z brudu i deszczu,dywany puszą się ...ale od pyłu ,w kątach królują pająki itd.ale to może tylko w mojej wyobraźni!??? Jak mówię córkom ,że trzeba posprzątać to one nie widzą brudu, a Pan Mąż pyta ze zdumieniem,co JA tu chcę jeszcze sprzątać jak tu można jeść z podłogi!Może rzeczywiście mam hopśla(ale przed świętami to jest on zbiorowy w każdym domu)na punkcie sprzątania...A teraz na temat odpoczynku w święta. Powiedzcie same jak tu odpocząć jak drzwi się nie zamykają bo jak nie wujek z wujenką,to siostrzenica z mamą,to kuzynostwo i w końcu usta zaczynają boleć od tych przyklejonych uśmiechów!!!!!Wierzcie mi, że najlepiej to bym kartkę napisała"Nieczynne do wtorku"i powiesiła na drzwiach wyjściowych ,ale tak się nie da!!!Chyba,że wyjechać gdzieś z rodziną,ale za co??Za pchły???Marzenia ściętej głowy!!

             
 

Kochani życzę Wam kolorowych jajeczek,puszystych owieczek,rozkicanych królików,puszystości w koszyku i mokrego ubrania(u nas śnieg) w Dniu Wielkiego lania!   

A My Kobiety pocieszmy się,że następne święta w grudniu.Amen.

piątek, 3 kwietnia 2015

Cyberprzestrzeń

              Wiem,wiem czepiłam się tej cyberprzestrzeni jak rzep psiego ogona,ale jakoś tak ona(też rodzaj żeński?????)uwiera....No,miałam na studium przedmiot" Źródła Informacji" i musiałam go jakoś zdać! Ale uwierzcie mi, nie wiem jak go zdałam,mam w głowie czarną dziurę Jakoś ten przedmiot zdałam bo dyplom mam!. Za to w Indeksie widnieje "dost-" a kiedyś trója to był najniższy stopień!!Ale ja wtedy miałam pierwszy raz kontakt z komputerem...za to moje dzieci to już od podstawówki mają przedmiot Informatykę i stukają,stukają....Wiecie co??Przypomniałam sobie coś zabawnego!Posłuchajcie,wybrałam się kiedyś do mojej babci w  odwiedziny( a było to w 80 latach)z moim najnowszym nabytkiem,który dostałam na 18-tkę,czerwonym walkmanem!Zadowolona śpiewałam sobie całą leśńą drogę jaką miałam do pokonania i nie zauważyłam jak z babcią spotkałyśmy się w połowie drogi.Babcia oczywiście chciała wiedzieć co ja mam na uszach, a kiedy podstawiłam jej słuchawkę pod ucho to odskoczyła jak oparzona i zaczęła się...żegnać raz za razem ciągle mamrocząc"ki,diabeł"i taki był tego rezultat,że zabroniła mi w czasie mojego pobytu włączać to"diabelskie nasienie"!!!!! Więc podziwiałam piękno przyrody,bo babcia nie miała prądu!Dobrze czytacie-nie było prądu.W tej chwili ta wioska już nie istnieje...

 A wyobrażacie sobie,że nasze dzieciaki zostają bez prądu??Toż to by była trzecia wojna światowa!!!Ja 5 minut po tym jak któraś z córek odejdzie(oj,nie ze swojej woli,to wyrodna matka zgoni)słyszę NUDZI MI SIĘ!Ostatnio słyszałam w Radio reklamę jednej z sieci komórkowej jak "serce"mówi"rozumowi"że to się w  rozumie nie mieści ,że nie ma Internetu!Ciekawe,co na to moja Babcia?To może by aż mszę zamówiła?? Przyznajcie ,Moje Drogie,że ważne jest w jakim czasie przyszło nam żyć.......



środa, 1 kwietnia 2015

Moja wirtualna przestrzeń!!

     Moje Drogie! Jeśli zajrzy jakiś facet do mojej bazgraniny,najwyżej dowie się paru prawd o płci męskiej ale.....dzisiaj zostawiam ich w spokoju,mają dyspensę!!!!!!!Dzisiaj jestem baaaaardzo dumna z siebie,ponieważ udało mi się samej zalogować i już nie patrzę na komputer jak na diabła tasmańskiego a dzikie przerażenie nie odbija się w moich zielonych oczach.Hura kobiety górą!I jak to małe rzeczy cieszą??!!!A że dzisiaj"żabami rzuca"jak to mówiła moja śp.Babcia,pada zimny deszcz,wieje tak, że pies z budy nie chciał wyjść jak postawiłam mu miskę z jedzeniem(włożyłam psu michę do budy bo jeszcze jakiś obrońca zwierząt zarzuci mi, że głodzę stworzenie!)więc postanowiłam zagłębić się w świecie wirtualnym:)Muszę przyznać,że jest to świat wciągający.... Cz Wy też tak Kochane macie???Wieczór,kolacja na stole wszystko gotowe, wołasz raz na kolację,żadnego oddzewu,wołasz drugi,z córek pokoju słyszę zaraz i to ZARAZ słyszę jeszcze kilka razy za czym zaczniemy jeść kolację!Ale jak powiem, że mogą siąść przy komputerze to nigdy nie muszę powtarzać!Czyż moje pociechy to mają słuch wybiórczy??A na słowo komputer to włącza im się czerwona lampka w głowie??Czasami mam wrażenie, że z moimi najbliższymi to będę się porozumiewać przez kompa,napiszę na facebook ,że kolacja w kuchni i z głowy,każdy przeczyta!!!!

      Naszła mnie właśnie taka refleksja ,że my coraz mniej rozmawiamy!!??Robimy się jacyś mało towarzyscy,nasze kontakty przenoszą się w wirtualny świat(nawet kartki nie chce nam się na Imieniny wysłać) a przecież człowiek to zwierze stadne i potrzeba nam bliskości,obecności drugiego człowieka!!!Wieczorem chcę aby to mąż wziął mnie za rękę porozmawiał ,nawet o banałach!! Tego nie zastąpi nam najlepszy czy najdroższy komputer........

     Ale to zmyślne urządzenie przydaję się bardzo.Wyobrażcie sobie 21 wieczór, a moje 10 letnie dziecko przypomniało sobie(też tak macie,że dopiero wieczór jest coooooośśśś zadane,a po południu nie było??Rozmnożyło się,czy co!?),że ma napisać jakie są w Polsce Parki Narodowe .Włączamy kompa i po 10 minutach lekcje odrobione,ale przez to,że dzieci mają Internet stają się mało kreatywne...Ja to musiałam pójść zaraz po lekcjach do czytelni czy biblioteki i zaplanować odrabianie lekcji bo w domu nie było cyberprzestrzeni...która chciałaby to za mnie zrobić!!!

Wiecie może kto wymyślił taką"rozstrzeloną"klawiaturę?Nadal szukam liter.......