Tak się składa , że za chwilę opublikuję swój steny post!!
O czym ja tyle pisałam ????
No nie wiem , ale się uzbierała okrągła liczba :)
Dlatego chcę Was zaprosić na Candy u mnie :)
Zasady proste :
1. Zgłaszamy chęć udziału w komentarzu
2. Porywamy Banerek do siebie na bloga
3. Jeśli ktoś zechcę zostać moim obserwatorem ,
będzie mi miło, ale nie jest to warunek konieczny :)
4 Wysyłka na terenie Polski lub do rodziny !
Nagrodą będzie haftowany obraz "Rodziny Świętej "
Zabawa trwa do 30 listopada, po tym czasie wylosuję
osobę do, której na Mikołajki poleci prezent :)
Obraz jest naprawdę duży, tu jest pokazane tylko kawałek :)
Dziękuję Ani blogowej koleżance za zrobienie banerka :):):)
Na tym blogu będę opisywać codzienne problemy i radości mojego życia.To blog o rękodziele, podróżach i książkach :)
niedziela, 30 października 2016
wtorek, 25 października 2016
Prezent dla Marty
Bardzo szybko dotarł prezent do Marty na zabawę Podaj Dalej , wysłałam go wczoraj , a dziś już dotarł ! Czyżby nasza poczta kochana się poprawiła ?? Więc mogę teraz pokazać co jej wysłałam ! Mailowo przekazała mi , że wszystko przypadło jej do gustu :):) Co mnie ogromnie cieszy . Marta jest ostatnią osobą , której miałam wysłać swoje prace w tej zabawie , ale już zapisałam się na dwie kolejne , więc znów będę miała kogo obdzielać moim rękodziełem :):)
Dla Marty wyhaftowałam krzyżykami Matkę Boską oraz uplotłam koszyczek :)
Teraz zapraszam Was na zabawę W podaj Dalej do Marty :) Warto zajrzeć :)
Dla Marty wyhaftowałam krzyżykami Matkę Boską oraz uplotłam koszyczek :)
Teraz zapraszam Was na zabawę W podaj Dalej do Marty :) Warto zajrzeć :)
czwartek, 20 października 2016
Haft Richelieu - Bieżnik
Dziś post robótkowy ! Nareszcie udało mi się skończyć bieżnik haftem Richelieu , który zaczęłam stosunkowo dawno :( jakoś mi tak czas leciał , a bieżnik leżał sobie na dnie szafy. Na wiosnę znalazłam odbity wzór przez kalkę ( pokazywałam tu )i postanowiłam w końcu wyszyć bieżnik . Szyję się tym haftem bardzo przyjemnie, wymaga dokładności , więc pośpiech nie wskazany, ale efekt jak zobaczycie jest wart całego tego zachodu ! Nie lubię wycinać dziurek i przęsełek, zawsze boję się, że przetnę materiał... Ale bez tych "dziur " serwetka straciłaby swój niepowtarzalny urok , prawda ?
środa, 19 października 2016
Szymbark i Kartuzy - Szwajcaria Kaszubska :)
Będąc nad morzem usłyszałam , że tu nie daleko leży Szymbark . Słyszałam kilka lat temu o tym miejscu od koleżanki, która spędziła tam z rodziną wakacje . Pomyślałam , że jak jestem tak nie daleko to się tam wybiorę , kto wie czy będę miała jeszcze kiedyś taką okazję !?
I nie żałuję , dobrze zrobiłam , że tam pojechałam !
Jadąc do Szymbarku wstąpiłam do Kartuz , wyczytałam w przewodniku, że jest tam kościół w kształcie trumny ..... postanowiłam go obejrzeć . Okazało się, że kościół ma dach w kształcie trumny . Muszę przyznać , że zaciekawiła mnie ta 14 -to wieczna architektura :)
Potem dojechałam do Szymbarku szumnie zwanego Kaszubską Szwajcarią i w zupełności na to miano zasługuje .W Szymbarku mieści się Centrum Edukacji i Promocji Regionu, wszystko zwiedza się z przewodnikiem co trwa dość długo . Czas szybko mija ponieważ są różne obiekty , a przewodnik mówi naprawdę wiele ciekawostek . Byłam zachwycona najdłuższą deską świata, która mierzy .... 46,53 m aż tyle ! Podobał mi się kaszubski alfabet i piosenka po kaszubsku , którą śpiewał przewodnik, dzięki temu mogłam poznać historię, język i kulturę Kaszub :)
Po za tym jest dużo innych obiektów: Dom Sibiraka, Pomnik Gryfa Pomorskiego , Bunkier Gryfa Pomorskiego , gdzie przeżyliśmy nalot bombowy brrr można ogłuchnąć było !!Dwór Solino, Kościół Św. Rafała, Dom Kaszuba Z Kanady,największy fortepian, Dom do góry nogami , gdzie w ogóle nie mogłam chodzić , moja grawitacja się buntowała!!
Jest to ciekawe miejsce i warte obejrzenia , szczególnie z dziećmi . Ja bawiłam się doskonale i nie wiedziałam nawet kiedy mi kolejny dzień minął na zwiedzaniu .
I nie żałuję , dobrze zrobiłam , że tam pojechałam !
Jadąc do Szymbarku wstąpiłam do Kartuz , wyczytałam w przewodniku, że jest tam kościół w kształcie trumny ..... postanowiłam go obejrzeć . Okazało się, że kościół ma dach w kształcie trumny . Muszę przyznać , że zaciekawiła mnie ta 14 -to wieczna architektura :)
Potem dojechałam do Szymbarku szumnie zwanego Kaszubską Szwajcarią i w zupełności na to miano zasługuje .W Szymbarku mieści się Centrum Edukacji i Promocji Regionu, wszystko zwiedza się z przewodnikiem co trwa dość długo . Czas szybko mija ponieważ są różne obiekty , a przewodnik mówi naprawdę wiele ciekawostek . Byłam zachwycona najdłuższą deską świata, która mierzy .... 46,53 m aż tyle ! Podobał mi się kaszubski alfabet i piosenka po kaszubsku , którą śpiewał przewodnik, dzięki temu mogłam poznać historię, język i kulturę Kaszub :)
Po za tym jest dużo innych obiektów: Dom Sibiraka, Pomnik Gryfa Pomorskiego , Bunkier Gryfa Pomorskiego , gdzie przeżyliśmy nalot bombowy brrr można ogłuchnąć było !!Dwór Solino, Kościół Św. Rafała, Dom Kaszuba Z Kanady,największy fortepian, Dom do góry nogami , gdzie w ogóle nie mogłam chodzić , moja grawitacja się buntowała!!
Jest to ciekawe miejsce i warte obejrzenia , szczególnie z dziećmi . Ja bawiłam się doskonale i nie wiedziałam nawet kiedy mi kolejny dzień minął na zwiedzaniu .
piątek, 14 października 2016
Matka Boska - haft krzyżykowy
Obraz wyhaftowałam jakiś czas temu, ale dopiero teraz został oprawiony i podarowany młodszej córce na Urodziny . Myślę , że będzie miała fajną pamiątkę od mamy :):)
Zaczęłam haftować jeszcze raz taki sam haft , ale na razie nie mogę zdradzić dla kogo :):):)
Chciałabym też Wam przypomnieć , że trwa nadal zabawa " podaj dalej"u Oliwii do której ja wysyłałam prezenty. Zajrzyjcie koniecznie do niej, robi piękne rzeczy z origami :):)
Zaczęłam haftować jeszcze raz taki sam haft , ale na razie nie mogę zdradzić dla kogo :):):)
Chciałabym też Wam przypomnieć , że trwa nadal zabawa " podaj dalej"u Oliwii do której ja wysyłałam prezenty. Zajrzyjcie koniecznie do niej, robi piękne rzeczy z origami :):)
poniedziałek, 10 października 2016
Sopot :)
Dzisiaj dalsza część moich przygód wakacyjnych ! Wracając wieczorem ze zwiedzania Gdańska wstąpiłam jeszcze do Empiku kupić jakiś przewodnik po Gdańsku , a że było późno złapałam książkę i poleciałam do kasy . W domu po otworzeniu przewodnika szczęka mi opadła.... okazało się , że i owszem to jest przewodnik tylko napisany po angielsku , a ja ni w ząb po angielsku ! Gapa ze mnie , bo nie zajrzałam do środka !!!
Na drugi dzień postanowiłam zwiedzić Sopot tym bardziej , że przywitała mnie rano piękna pogoda . Nigdy wcześniej nie byłam tutaj, więc tym bardziej byłam ciekawa jak miasto wygląda, jakie jest TO słynne Molo w Sopocie ?? I wiecie co ? Nie zawiodłam się miasto bardzo mi się podobało , a na Molo spędziłam pół dnia siedząc i słuchając szumu morza oraz patrząc w bezkresną dal .....
Po za tym byłam zachwycona krzywym domem w Sopocie , rzeczywiście architekt miał wybujałą wyobraźnię :):) Takiego zabawnego domu to ja nie widziałam dotąd nigdzie :)
Pospacerowałam też wzdłuż brzegu mocząc nogi oraz po ścieżkach , gdzie zauważyłam sanatoria..... teraz będę pisać we wniosku , że chcę do sanatorium nad morze :):)
Oto kilka fotek z Sopotu :):)
Molo jest bardzo ładnie odnowione , jedynie co mnie zaskoczyło ,to to , że wejście jest płatne :!
Miałam cały dzień dla siebie , nigdzie mi się mnie spieszyło, totalny odpoczynek :):)
Na drugi dzień postanowiłam zwiedzić Sopot tym bardziej , że przywitała mnie rano piękna pogoda . Nigdy wcześniej nie byłam tutaj, więc tym bardziej byłam ciekawa jak miasto wygląda, jakie jest TO słynne Molo w Sopocie ?? I wiecie co ? Nie zawiodłam się miasto bardzo mi się podobało , a na Molo spędziłam pół dnia siedząc i słuchając szumu morza oraz patrząc w bezkresną dal .....
Po za tym byłam zachwycona krzywym domem w Sopocie , rzeczywiście architekt miał wybujałą wyobraźnię :):) Takiego zabawnego domu to ja nie widziałam dotąd nigdzie :)
Pospacerowałam też wzdłuż brzegu mocząc nogi oraz po ścieżkach , gdzie zauważyłam sanatoria..... teraz będę pisać we wniosku , że chcę do sanatorium nad morze :):)
Oto kilka fotek z Sopotu :):)
Molo jest bardzo ładnie odnowione , jedynie co mnie zaskoczyło ,to to , że wejście jest płatne :!
Miałam cały dzień dla siebie , nigdzie mi się mnie spieszyło, totalny odpoczynek :):)
czwartek, 6 października 2016
Poranna twórczość radosna
Zaczęło się od tego , że ciągle w córki pokoju poniewierały się szczotki i grzebyki do włosów, co mnie pedantkę bardzo denerwowało ! Córka poprosiła , aby kupić jej koszyczek na grzebyki . Poszłam do sklepu , popatrzyłam i stwierdziłam ...... , że na takie "chińskie badziewie " szkoda mi pieniędzy , tym bardziej , że to wyglądało jakby miało się zaraz rozlecieć :):)
Wróciłam do domu , wyciągnęłam rurki , pistolet , podkleiłam dno , siadłam i wyplotłam "grzebycznik " poza tym poszłam za ciosem i zaraz go pomalowałam bezbarwnym lakierem , jest wypleciony z białych rurek , aby pasował do jasnych mebli .
Więc można powiedzieć , że była to poranna twórczość radosna , która zaowocowała fajnym koszyczkiem na grzebyki . Co najważniejsze córce przypadł do gustu :)
Oto moja twórczość poranna :)
Wróciłam do domu , wyciągnęłam rurki , pistolet , podkleiłam dno , siadłam i wyplotłam "grzebycznik " poza tym poszłam za ciosem i zaraz go pomalowałam bezbarwnym lakierem , jest wypleciony z białych rurek , aby pasował do jasnych mebli .
Więc można powiedzieć , że była to poranna twórczość radosna , która zaowocowała fajnym koszyczkiem na grzebyki . Co najważniejsze córce przypadł do gustu :)
Oto moja twórczość poranna :)
poniedziałek, 3 października 2016
Prezenty na Podaj Dalej ***
Właśnie dowiedziałam się , że moja paczka z prezentami dla Ireny dotarła i wszystko bardzo się podobało ! Takie słowa to dla mnie miód na moje serce . Wiem , że mój wkład pracy został doceniony i to bardzo cieszy :):)
Zapytałam się Ireny co by chciała , ale tak jak i poprzedniczki chciała "coś " z wikliny i to dostała plus coś "żywego " :):) Te , które już ode mnie dostały przesyłkę domyślają się co to jest ....
zaszczepki kwitków doniczkowych , rozmawiam z nimi to i rosną mi jak szalone , choć mąż mówi , że to już podchodzi pod ..... psychiatrę :):):) oraz żurawinę z przepisem :):)
Oto moje prezenty jakie przygotowałam :)
Zajrzyjcie na bloga Ireny , bo u niej za niedługo zabawa Podaj Dalej !
A warto , bo Irena robi piękne rzeczy , zresztą odsyłam do niej IRENA :):)
Zapytałam się Ireny co by chciała , ale tak jak i poprzedniczki chciała "coś " z wikliny i to dostała plus coś "żywego " :):) Te , które już ode mnie dostały przesyłkę domyślają się co to jest ....
zaszczepki kwitków doniczkowych , rozmawiam z nimi to i rosną mi jak szalone , choć mąż mówi , że to już podchodzi pod ..... psychiatrę :):):) oraz żurawinę z przepisem :):)
Oto moje prezenty jakie przygotowałam :)
Zajrzyjcie na bloga Ireny , bo u niej za niedługo zabawa Podaj Dalej !
A warto , bo Irena robi piękne rzeczy , zresztą odsyłam do niej IRENA :):)
niedziela, 2 października 2016
Gdańsk :)
Planowaliśmy kilka lat temu pojechać nad morze całą rodziną, ale jak to plany one swoje , a życie swoje..... Oczywiście nie pojechaliśmy, dlatego w tym roku padła taka propozycja, że wybierzemy się nad morze, kiedy mąż w sierpniu będzie miał urlop. Wszystko by było dobrze gdybym ja nie przegrała sprawy .... niestety musieliśmy zweryfikować plany ze względów finansowych. Stanęło na tym, że ja sama pojadę , dlatego , że mam koleżankę nad morzem , która zgodziła się mnie gościć w swoim domu :):)
Zaraz był problem ! Czym tu pojechać te 700 km, aby dojechać w jako takim stanie??
Stanęło na tym , że najwygodniej będzie pociągiem , a jak jeszcze znalazłam bezpośrednie połączenie to byłam w niebo wzięta :) Pociąg miałam po południu i jedzie aż na Hel ! Kiedy znalazłam się w pociągu poszłam szukać przedziału sypialnianego , bo podróż zapowiadała się cało nocna i już tam na wstępie mojej podróży spotkała mnie zabawna sytuacja . Posłuchajcie: Mówię do konduktora , że chcę łóżko A on odpowiada - akuszerkę ?! Zgłupiałam ! Myślę sobie , nie akuszerkę , nie jestem w ciąży i nie mam zamiaru zaraz rodzić - chcę ŁÓŻKO !!!!! Co też ze spokojem matrony powtórzyłam i takim to sposobem dostałam kuszetkę , bo tak to łóżko się nazywa! Cóż człowiek głuchy i już :):):)
Gdańsk - magiczne miasto, które od zawsze chciałam zobaczyć . Niestety miasto przywitał mnie deszczem, ale nawet brzydka aura nie przeszkodziła mi w zwiedzaniu :):)
Pierwszy już na samym wstępie zauroczył mnie budynek PKP, jest co podziwiać , wygląda imponująco ! Po namyślę na pierwszy ogień poszło Westerplatte . Akurat chodziła jakaś wycieczka z przewodnikiem , więc i ja posłuchałam ciekawej historii tego miejsca .
Z daleka słyszałam szum morza , dlatego poszłam popatrzeć na ten bezkres wody . Nie było to moje pierwsze spotkanie z morzem , jako nastolatka spędziłam kolonie nad morzem :):) Ale i tak widok morza zaparł mi dech w piersiach , inaczej przeżywa się wrażenia będąc dorosłym z bagażem doświadczeń , a inaczej jak jest się u progu życia :)
Potem wróciłam na rynek i co tu spotkała..... Jarmark Dominikański !!! I było po zwiedzaniu miasta. Utknęłam na kilka godzin między straganami ze starociami i rękodziełem, podziwiając niezwykłe i oryginalne prace :) Niestety nie kupiłam sobie żadnej pamiątki , ale budżet miałam skromny :(
Oto prace jakie udało mi się zobaczyć i obfocić na Jarmarku Jagielońskim - podziwiajcie :)
Fajne prace, prawda ???
Pod wieczór udało mi się jeszcze zobaczyć parę zabytków Gdańska , między innymi zachwyciłam się starymi i pięknie ozdobionymi kamieniczkami , mają swój niepowtarzalny urok :)
Byłam na Długim Pobrzeżu z Żurawiem , który zrobił na mnie ogromne wrażenie, stałam i patrzyłam na niego z rozdziawioną buzią :) Odnalazłam Studnie Artusa, Wielką Zbrojownie , wpadłam na chwilę do kościoła Mariackiego. Niestety czas mnie naglił i nie zdążyłam wszędzie pójść gdzie bym chciała , choćby do Domu Artusa czy Muzeum w Ratuszu Miasta! Za to wybrałam się do Muzeum Bursztynu do którego weszłam już z ostatnią partią odwiedzających. Na widok prac z bursztynu po prostu oniemiałam , wszystkie prace podziwiałam z wielką przyjemnością zamęczając kustoszy pytaniami :)
Wiem , że to był za krótki czas , aby zwiedzić to piękne , stare miasto ! Ale i tak jestem zadowolona ponieważ byłam tam, widziałam na własne oczy i poczułam wrażenia na własnej skórze :):)
A kto wie , czy jeszcze tam kiedyś nie zawitam :):) Kto dotrwał do końca to podziwiam . I tak wybierałam co ciekawsze zdjęcia , zrobiłam je masę :):)
Zaraz był problem ! Czym tu pojechać te 700 km, aby dojechać w jako takim stanie??
Stanęło na tym , że najwygodniej będzie pociągiem , a jak jeszcze znalazłam bezpośrednie połączenie to byłam w niebo wzięta :) Pociąg miałam po południu i jedzie aż na Hel ! Kiedy znalazłam się w pociągu poszłam szukać przedziału sypialnianego , bo podróż zapowiadała się cało nocna i już tam na wstępie mojej podróży spotkała mnie zabawna sytuacja . Posłuchajcie: Mówię do konduktora , że chcę łóżko A on odpowiada - akuszerkę ?! Zgłupiałam ! Myślę sobie , nie akuszerkę , nie jestem w ciąży i nie mam zamiaru zaraz rodzić - chcę ŁÓŻKO !!!!! Co też ze spokojem matrony powtórzyłam i takim to sposobem dostałam kuszetkę , bo tak to łóżko się nazywa! Cóż człowiek głuchy i już :):):)
Gdańsk - magiczne miasto, które od zawsze chciałam zobaczyć . Niestety miasto przywitał mnie deszczem, ale nawet brzydka aura nie przeszkodziła mi w zwiedzaniu :):)
Pierwszy już na samym wstępie zauroczył mnie budynek PKP, jest co podziwiać , wygląda imponująco ! Po namyślę na pierwszy ogień poszło Westerplatte . Akurat chodziła jakaś wycieczka z przewodnikiem , więc i ja posłuchałam ciekawej historii tego miejsca .
Z daleka słyszałam szum morza , dlatego poszłam popatrzeć na ten bezkres wody . Nie było to moje pierwsze spotkanie z morzem , jako nastolatka spędziłam kolonie nad morzem :):) Ale i tak widok morza zaparł mi dech w piersiach , inaczej przeżywa się wrażenia będąc dorosłym z bagażem doświadczeń , a inaczej jak jest się u progu życia :)
Potem wróciłam na rynek i co tu spotkała..... Jarmark Dominikański !!! I było po zwiedzaniu miasta. Utknęłam na kilka godzin między straganami ze starociami i rękodziełem, podziwiając niezwykłe i oryginalne prace :) Niestety nie kupiłam sobie żadnej pamiątki , ale budżet miałam skromny :(
Oto prace jakie udało mi się zobaczyć i obfocić na Jarmarku Jagielońskim - podziwiajcie :)
Fajne prace, prawda ???
Pod wieczór udało mi się jeszcze zobaczyć parę zabytków Gdańska , między innymi zachwyciłam się starymi i pięknie ozdobionymi kamieniczkami , mają swój niepowtarzalny urok :)
Byłam na Długim Pobrzeżu z Żurawiem , który zrobił na mnie ogromne wrażenie, stałam i patrzyłam na niego z rozdziawioną buzią :) Odnalazłam Studnie Artusa, Wielką Zbrojownie , wpadłam na chwilę do kościoła Mariackiego. Niestety czas mnie naglił i nie zdążyłam wszędzie pójść gdzie bym chciała , choćby do Domu Artusa czy Muzeum w Ratuszu Miasta! Za to wybrałam się do Muzeum Bursztynu do którego weszłam już z ostatnią partią odwiedzających. Na widok prac z bursztynu po prostu oniemiałam , wszystkie prace podziwiałam z wielką przyjemnością zamęczając kustoszy pytaniami :)
Wiem , że to był za krótki czas , aby zwiedzić to piękne , stare miasto ! Ale i tak jestem zadowolona ponieważ byłam tam, widziałam na własne oczy i poczułam wrażenia na własnej skórze :):)
A kto wie , czy jeszcze tam kiedyś nie zawitam :):) Kto dotrwał do końca to podziwiam . I tak wybierałam co ciekawsze zdjęcia , zrobiłam je masę :):)